wtorek, 30 czerwca 2009

Drugi Pies :-)

Po wielu, wielu przemyśleniach zapadła decyzja o zakupie dla mnie kolegi. Jest ona do głębi przemyślana oraz ściśle określony cel takiego zakupu oraz wymagania. Jako że pies nie jest rzeczą do tego ten będzie cholernie drogi człowiek zbiera wszelkiego rodzaju informacje, aby nie obudzić się z ręką w nocniku?
1. Wybieramy rasę ehe głupi punkt. Przecież wiadomo, że jest tylko jedna rasa ON tutaj człowiek jest faszystą i rasistą. Nie ma możliwości, aby serce zdobyło coś innego.
2. Użytek – to oczywista oczywistość
3. Kraj – na pewno nie nasz kochany, rodzimy. Wynika to z bardzo małej ilości hodowli linii pracującej i paru jeszcze mniej przyjemnych rzeczy, o których pisać nie ma sensu, Słowacja i Czechy po dłuższym zastanowieniu odpadły. Wybór padł na Niemcy
4. Przeznaczenie - zrobienie niemieckich uprawnień hodowlanych oraz sport.
5. Cena naprawdę nie będzie głównym kryterium, człowiek zdaje sobie sprawę z tego ile taki pies kosztuje i najwyżej odwlecze się w czasie.
6. Wygląd – ojej ktoś powie użytek może być marny jak noc liczy się charakter, nic bardziej mylnego, można bez problemu kupić pięknego psa z linii pracującej niewyglądającego jak kojot, ale jak ON.

Kąpiel i upały z piekną panią :-)

Dzisiajklika zdjęc ze wspólnej kapieli z suczka siostry mojego człowieka - Luną






poniedziałek, 29 czerwca 2009

Prey Drive - filmy

Tutaj zamieszczam kilka moim zdaniem dobrych filmów z pracy nad rozbudzeniem prey drive :-) Jest to praca nad rozwojem popedu.
FILM

A tutaj poczatki pracy juz nie nad drive ale na drive :-) Czyli "fuss" na popędzie lupu. Prosze rozdzielic te dwie sprawy.


FILM
1. Praca nad rozwojem popedu
2. Praca na popedzie przy warunkowaniu komendy.

Drive - to nie jest pobudzenie na piłkę :-)

Drive
Człowiek otrzymał wiele zapytań, co ma na myśli pisząc drive. Jest to słowo, które jest odpowiednikiem używanego przez szkoleniowców słowa – popęd. Popęd łupu, łowiecki ( niektórzy rozdzielają w obronie te dwa, niektórzy traktują, jako jeden to sprawa umowna), popęd obronny itp. Oczywiście nie jest to tłumaczenie dosłowne, ale takie, które oddaje znaczenie tego słowa używanego przy szkoleniach psów.
Śledząc polskie i angielskie strony spotkacie się najczęściej z pojęciem Prey Drive, tłumaczone jest ono na Popęd Łupu, Instynkt Łowiecki etc. Mi najbardziej odpowiada popęd łupu i takie określenie będzie używane w stosunku do angielskiego Prey Drive. Pisząc, że pies pracuje na drive miałem na myśli to, że przewodnik przy wprowadzaniu psa z zabawy w tryb pracy utrzymuje napięcie i uwagę psa umiejętnie podkręcając popęd łupu. Niestety większość przewodników nie potrafi odpowiednio dobrze warunkować komendy i jej wydanie powoduje wygaszenie psa i pracę psa na sucho a nie na popędzie łupu, co pies pokazuje:
- wolną pracą
- brakiem kontaktu
- brakiem napięcia przy statyce m(wolne siadanie i warowanie)
Spotkałem się z opinią w komentarzach, że praca na popędzie łupu to inaczej nakręcenie i pobudzenie na piłkę. Nic bardziej mylnego, pies nie ma popędu piłki czy rękawa. Ma popęd łupu, który należy rozwijać nie tylko przy obronie, ale przy pracy w posłuszeństwie, aby uniknąć psa, który pracuje, bo musi a nie pracuje, bo mu się opłaca. Pies z dobrze rozwiniętym (piszę celowo rozwiniętym, ponieważ geny genami, ale nad popędami psa trzeba pracować i je rozwijać bez względu na to ile ma od przyrody) będzie tak samo dobrze pracował z piłką, gryzakiem czy inną zabawką, którą można wpleść w zabawę. W pracy nad popędem łupu musimy zwrócić uwagę na to, że zdobycz zawsze się rusza i ucieka, nigdy sama nie „przychodzi „ do psa, nagradzanie psa nie polega tylko na rzucaniu piłki, co przeszkadza przy ćwiczeniach z posłuszeństwa.
Dla psa nie jest nagrodą trzymanie piłki, to koniec zabawy, zdobycz złapana, zagryziona i martwa. Większą zachętą do pracy jest piłka, która cały czas się porusza, będąc w reku przewodnika, złapana może być przeciągana, co również dla psa jest super zabawą. Zawsze pamiętamy o tym, aby przed pracą, nad jakim kol wiek ćwiczeniem podkręcić w psie popęd łupu, na którym będziemy pracowali. Praca na sucho da nam psa, który się „słucha”, ale nie psa, który ma ze wspólnej pracy z nami przyjemność.

Nasze plany...

Zachęceni przez Sławka zaczynamy na serio pracować z regulaminem PT. OBI odpada, jako zbyt różne od IPO, do którego kiedyś pewnie będę gotowy. Ze spraw bardziej przyszłościowych został
- ślad
- wybieganie na przód
- przeszkody z aportem.
Jeżeli miał bym siebie ocenić w skali od 1 do 10 w każdych z tych spraw to ślad 1, wybieganie na przód 2, przeszkody z aportem 3. Ja widzicie pracy jest masa. Mamy nadzieję, że aport i ślad podciągniemy na szkoleniu weekendowym w Lipcu a resztę na wyjeździe w sierpniu.

środa, 24 czerwca 2009

FILM - całość treningu :-)

Chciałem się pochwalić naszą wczorajszą pracą. Każdy, kto widział mnie w Łodzi będzie wiedział, co uległo poprawie. Nawet Sławek dzisiaj zauważył  Dzięki za miłe słowa, wcielamy w życie każdą uwagę z Łodzi. Na obronę jestem jeszcze za słaby. Więc zrobiliśmy trochę aportu oraz posłuszeństwa. Pracowaliśmy nad
- dokładnością
- większym drive
Możecie pisać, co chcecie. Ale my jesteśmy zadowoleni z siebie. Wiecie, czemu? Ponieważ porównuję siebie do siebie samego z wczoraj, a nie do kogoś. Jest progres a nie regres i to jest już powód do radości. Wiem, że ludzie są jak w tym kawale:
Sąsiad ma 3 krowy a ja jedną. Co zrobi Niemiec? Wyhoduje 4, co zrobi Polak? Otruje w nocy sąsiadowi dwie aby mieli po równo.
A nade wszystko radość z pracy i zabawy to jest to …..
Ok. Koniec ględzenia poniżej nasz Film 
FILM CAŁOŚĆ

wtorek, 23 czerwca 2009

Pierwszy trening po chorobie.... :-)

Koniec lenistwa. Dzisiaj pierwszy trening z człowiekiem po chorobie. Ale dosyć gadania, poniżej filmik Zapraszam

FILM
FILM2

"Drive" z czym to się jada ?

Ten film wyjasnia slowo "drive" i prace z psem.
FILM

Łódź - małe podsumowanie

Małe podsumowanie pobytu w Łodzi. Hmmm mój człowiek pod wpływem uwag szkoleniowców zmienia nasze treningi. Musimy popracować nad moim drive przez skrócenie sesji oraz zwiększeniu pracy na pędzie łupu w obronie. Nie wchodzę dostatecznie w korytarz łupowy między mną a pozorantem, przez co nie można wypracować dobrego rewirowania i oszczekania w kryjówce. Ok. Pozostaje gryzienie, z którego jesteśmy dumni. Nie przegryzam rękawa nawet pod wpływem dużej presji od pozoranta. Uważam, że poprawiła się znacznie moja aktywność na rękawie, jednak brak dostatecznie trwałego korytarza Ja – pozorant.
Jeżeli chodzi o posłuszeństwo pochwalono nas za dokładność. Na następnym szkoleni u będziemy już przygotowywali się do zawodów PT. OBI odpuszczamy ze względu na duże różnice między OBI a IPO. Mamy nadzieję na wypracowanie do lipca większego drive przy posłuszeństwie. Dzisiaj wieczorem pierwszy trening według nowych reguł. Zobaczymy jak wyjdzie 

poniedziałek, 22 czerwca 2009

Praca pozoranta - wykład Sławka Kawki

Nareszcie mam możliwość zaprezentowania bardzo intersującego pokazu Sławka. W roli głównej Demon. Jeżeli ktoś zadawał sobie pytanie, czym różni się praca z psem na popędzie łupu od reszty znajdzie na tym filmie odpowiedź. Proszę zwrócić uwagę na wszystko, co mówi Sławek. Naprawdę warto poświęcić parę chwil na ten film zapraszam.
Film - obrona Demon

Dalsza część filmów z Łodzi....

Jako że powracam do zdrowia zamieszczam dalszą część filmów ze szkolenia w Łodzi.
Dzisiaj Baru, dodam jeszcze całość prezentacji Arsy i Katii oraz obronę w wykonaniu Demona. To ostatnie będzie ciekawe. Sławek pokaże na Demonie pracę pozoranta na popędzie łupu i obronnym. Opisze dokładnie różnice itp.
Zapraszam

Baru

środa, 17 czerwca 2009

wtorek, 16 czerwca 2009

Kolejna doba choroby.

Dzisiaj kolejna doba mojej choroby. Czuję się bardzo słabo, nie chce jeść, jeżeli już coś zjem od razu zwracam. O 16 następna kroplówka. Dziękuję za ciepłe słowa szczególnie z forum owczarek.pl.

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Jestem bardzo chory.....

Jestem bardzo chory, Pani Doktor stwierdzono u mnie babeszjozę. Choruję na nią drugi raz w życiu. Jest to bardzo ciężka choroba przenoszona przez jeden z gatunków kleszcza. Wywołuje ją pierwotniak, który dokonuje spustoszenia w krwinkach czerwonych. W następstwie tego poddają się kolejne narządy wewnętrzne. Samo działanie leku również pozostawia pustynie w organizmie. Wyniki są bardzo złe. Mam anemię. To efekt rozpadu krwinek czerwonych. Choroba wylęgała się około 2 tygodni. Człowiek obserwował powolny spadek mojej formy, niedojadanie itp. To wszystko zostało złożone na kark przemęczenia i cieczki Luny. Suczki siostry mojego człowieka. Na szkoleniu zostałem oskarżony o brak drive na piłkę i mechaniczne robienie ćwiczeń. Człowiek już wie, czemu…..



poniedziałek, 8 czerwca 2009

Wspominamy – zima u Miłej Pani

Wrzuciłem trochę zdjęć z zimy, kiedy byliśmy na pierwszym treningu u Ayshe. Nie muszę chyba pisać jak nam się podobało. Mogę tylko dodać za człowieka, że tęsknimy za wspaniałymi ludźmi i psami, których mieliśmy przyjemność poznać.









Testy i takie tam pitu pitu .....

Testy się opóźnią z racji niemoc twa mojego człowieka. Sierota zgubił ostatnio naszą nową kolczatkę, niezliczone ilości piłek oraz masę innych rzeczy. Do tego natłok spraw w pracy, przygotowania do wyjazdu, pomoc w szkoleniu zaprzyjaźnionej terierki. Tak, tak człowiek pomaga pierwszy raz w życiu układać innego psa niż ja
Czy jestem zazdrosny? Zapewne, to widać w mojej zaborczości w stosunku do leżących wokół mnie piłek, gryzaków, rękawów itp. W lipcu mamy wystawę, na której moja niemota będzie robił za … uwaga handlera he he. Wiem, wiem to nawet śmieszne nie jest, ale przecież każdy z Was od czegoś zaczynał, a człowiek to uparte zwierze i wiele nie jest łatwo odwieść go od czegoś… Bez pracy nie ma kołaczy
Prawdopodobnie będziemy Was niedługo nękać nowymi filmami. W czerwcu pojawi się wymarzona kamera HD. Dużo w moich sprawach ćwiczakowych się zmieniło. Nie walczę o złote kalesony, ale ostatnio naprawdę ciężko pracowałem z człowiekiem. Mamy taką zasadę, że nie porównuję się do innych, ale do siebie samego z wczoraj. Dzięki temu mogę ocenić realny postęp lub spadek. W stosunku do tego, co jest na filmach z zimy i wczesnej wiosny jesteśmy daleko.
Nie wiem jak praca przełożyłaby się na zawody, ponieważ tam jest stres, obce otoczenie itp., Ale to nie jest nasz cel obecnie. Chcemy przerobić wszystkie elementy regulaminu IPO 1. Jednak nie polecieć po łebkach, ale skupić się, na jakości wykonania wszystkich elementów. Będzie niedługo nowy kolega dla mnie. Prawdopodobnie użytek z czeskiej lub słowackiej hodowli. Dla niego człowiek ma się na razie uczyć, aby nie popełniał tych błędów, co ze mną. Jest jednak parę spraw, które każą mi być z siebie dumnym, oczywiście jak pisałem wyżej w porównaniu do samego siebie z wcześniejszego okresu a nie do „Miszczów”. Nam to wystarczy, z nikim prócz siebie samych się nie ścigamy, więc i nikt nie odbierze nam radości z postępów w pracy.

Wystawa KHRON 14.06.2009

Trochę mnie nie było. Spowodował to natłok spraw zawodowych człowieka. Ale już nadrabiam. 14 Czerwca na błoniach zamku w naszym mieście odbędzie się wystawa KHORN. Będą na niej różnego rodzaju pokazy, porady weterynaryjne, jak zwykle gastronomia itp. Więcej szczegółów na stronie urzędu miasta.
http://www.um.ciechanow.pl/
Nas niestety nie będzie. W tym czasie będziemy się szkolić w Łodzi u Sławka Kawki i Doroty na weekendzie szkoleniowym. Poprosiliśmy naszego kolegę o zrobienie paru fotek, więc postaramy się wrzucić coś na bloga.

czwartek, 4 czerwca 2009

Borysowe testy psich akcesorii

Człowiek doszedł do wniosku, że skoro są testy samochodów, sprzętu komputerowego, komórek itp. to, czemu nie ma być testów psich rzeczy.
Nie jesteśmy oczywiście sponsorowani przez jakiś sklep czy hurtownię, dlatego, ograniczymy się do tych przedmiotów, które sami posiadamy. Będą to bardzo subiektywne, onkowe wrażenia z użytkowania kagańców, smyczy, rękawa, kolczatek, obroży elektrycznej, szelek, piłek, batów. Itp. Przy obroży elektrycznej mała uwaga. Nie będzie tutaj tekstów jak jej używać itp. do przekazywania takiej wiedzy są wykwalifikowani instruktorzy a nie mój człowiek. Napiszemy natomiast parę uwag, co do samej, jakości wykonania, na co zwrócić uwagę przy jej wyborze itp.
Trochę rad jak zaoszczędzić parę groszy na psim sprzęcie, np. dlaczego nie opłaca kupować „gotowej” linki na ślady, słupków do obi itp. Dzisiaj będzie pierwszy test i wrażenia użytkowania, czego? Przeczytanie wieczorem.

wtorek, 2 czerwca 2009

Do adopcji......


Smutne ale prawdziwe poniżej małe info o Kochaniu, które miłości jest pozbawione :(


"Szukamy dla niego człowieka,który kocha i rozumie owczarki- który będzie czerpał satysfakcję z wyprowadzenia tego samotnika do świata miłości i normalności.
Mimo,że ma trochę lat Balzak,bo tak został nazwany-nie zaznał prawdziwego,normalnego psiego życia.
Czy znajdzie się taka osoba,która mu pokaże,że życie może być piękne?
Balzak nadaje się do domu bez dzieci i innych samców.
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej oraz zgoda na wizytę przed i po adopcyjną.
Kontakt w sprawie psa:
tel.698-684-638
asior13@gmail.com"

Hotele przyjazne psom.

Dzisiaj dokonaliśmy rezerwacji w hotelu Przaśniczka w Łodzi w związku z naszym wyjazdem szkoleniowym do Sławka i Doroty. Na pierwszy rzut psiego oka i podsłuchaniu rozmowy człowieka z recepcją wszystko wydaje się w porządku. Jest tanio, luźno, pies nie jest traktowany jak zło konieczne. Więcej o tym hotelu napiszę po powrocie z Łodzi i wrażeń na żywo.

Za co cenisz najbardziej hodowców swojej rasy ?

Rusza następna ankieta. Wiem wiem, macie już ich dosyć. Pytanie będzie bardzo proste. Co cenicie u psa najbardziej? Psychikę czy wygląd. Mimo że jestem zwykłym prawie donkiem mój człowiek raczej nie narzeka na mój charakter i ceni go bardziej od wyglądu. Uważa, że jestem łatwym psem, chętnie pracującym zarówno za darmo jak i za coś. Niefortunne początki obrony z „fachowcem” nie pozostawiły trwałych śladów, posłuszeństwo jest zadawalające mimo totalnej lewości do tego mojego przewodnika.
Dlatego pytanie w ankiecie będzie proste? Co cenisz u hodowcy swojej rasy?
Szkolenia i zawody?
Wystawy i wygląd psa

Wyniki ankiety.

Jak się okazało większość z was podobnie jak mój człowiek preferuje IPO? Nie ukrywam, że mnie to cieszy. Dziękujemy Wszystkim za wzięcie udziału w ankiecie. Pozwoli mi to dopasować moje nudzenie do upodobań czytelników bloga.

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Weekend szkoleniowy zaplanowany.

Weekend zaplanowany.
Dzisiaj nareszcie udało się człowiekowi dograć końcowe sprawy i podjąć decyzję o wyjeździe na weekend szkoleniowy. Jako że w Polsce jest obecnie cała masa takich ofert dla kogoś innego decyzja mogłaby nie być łatwa? My całe szczęście mamy ulubionych szkoleniowców, z którymi zaczynaliśmy naszą przygodę z psim sportem w lutym.
Na naszego nauczyciela wybraliśmy Sławomira Kawkę. Czemu? To bardzo proste, był to pierwszy człowiek ze środowiska, który zechciał w ogóle spojrzeć i pomóc nam od czegoś zacząć. Co więcej? Doświadczenie oraz kariera zawodnicza i instruktorska Sławka.
W środowisku psiarzy to, co mnie całkowicie odrzuca to rozmowy wędkarzy.
- Wie pan, taaaaaaaką rybę złapałem.
- A gdzie ona?
- Wypuściłem.
Podobnie jest ze szkoleniowcami, którzy przechwalają się swoją wiedzą i osiągnięciami, tylko, że.. No właśnie pokarz mi Pan swojego psa ….. No i tutaj zaczynają się schody. Człowiek nie wierzy na słowo w tych sprawach, zawsze chciał zobaczyć własnoręcznie zrobionego psa do IPO z wynikami, jako najlepsze potwierdzenie umiejętności i wiedzy trenera. Niestety u większości tzw. trenerów „psów brak”, ale za to cała masa przechwałek itp. do tego arogancja, łaska, że w ogóle z człowiekiem ktoś chce rozmawiać.
Sławek to zawodnik, IPO, którego wieloletnia ścieżka kariery pokazuje niezwykły talent przewodnika z sukcesami na arenie międzynarodowej.
Tutaj występ VAT-a – psa Sławka na Mistrzostwach Świata 2008
http://www.youtube.com/watch?v=ZCyuRNIseYs
Niejeden Niemiec czy Czech musiał ustąpić pola Parze Sławek i Vat. Do tego wszystkiego dochodzi niezwykła umiejętność przekazania tej wiedzy ludziom. Jechaliśmy do Sławka z przekonaniem, że będzie to człowiek otwarty na nasze pytania i chętny do nauki człowieka, ponieważ z psem musi pracować jego przewodnik. Nie zawiedliśmy się. W Łodzi spotkaliśmy otwartego człowieka, który na przykładzie swoich psów oraz pracy ze mną odsłaniał arkana tej sztuki. Pod wrażeniem był nawet kolega mojego czlowieka , który jest całkowitym laikiem, jeżeli chodzi o psie sprawy. Jednak sposób pracy Sławka wzbudził i jego podziw.
To są główne powody naszej decyzji, no a poza tym Sławek to bardzo sympatyczna osoba, którą będzie miło odwiedzić i znowu zobaczyć ze swoimi psami na placu.

Sposoby na „kontakt” cz2. - piłka

Chciałem opisać drugą metodę nauki początków sportowego chodzenia przy nodze. W pierwszej części opisywałem ćwiczenie z wykorzystaniem jedzenia. Nie każdy pies jednak lubi ta formę nagrody preferując np. zabawę z piłką, gryzakiem, patykiem.
Aby zacząć pracę z psem trzeba go odpowiednio „nakręcić” na piłkę. Mój człowiek zaczynał ze mną dosyć wcześnie, dzisiaj jest mi obojętne czy jest to piłka, patyk czy mały gryzak. Popełniał on przy tym wiele błędów:
- piłka najlepiej jak jest twarda, ponieważ nie uczy mnie psa przegryzania, co ma kolosalne znaczenie przy późniejszym ćwiczeniu aportu koziołka.
- oddawał mi piłkę, z którą leciałem gdzieś na łąkę kładąc się i przegryzając ją. Piłka zawsze powinna trafiać do człowieka, oraz być podawana na tzw. strefie przewodnika.
- piłka latała bardzo wysoko, co rozpraszało mnie i zmuszało do niepotrzebnego przeciążania stawów. Piłkę, jeżeli nie mamy zamiaru dać jej od razu psu, ale tylko go ponakręcać lepiej jest podawać na wysokości oczu psa zabierając ją w chwili, gdy ją chce złapać do góry.
- praca zamiast preferowanych przez wielu kółek powinna być prowadzona na zwykłej prostej, a urozmaicana ostrymi skrętami.
- nigdy nie każcie nam psom pracować bez wcześniejszego nakręcenia nas na zdobycz. My psy nie lubimy pracować za darmo. Lepsze jest wykonanie 3 kroków w pełnym kontakcie niż pies, który nie pracuje na drive, czyli tłumacząc na nasze – popędzie. Każdy silnik musi mieć paliwo i olej, na sucho się zatrze, to samo my psy.
-ćwiczenie najlepiej zakończyć statyką. W tedy my nie mając jeszcze nagrody siedzimy z tzw. wyczekaniem i napięciem a nie jak skazaniec.
- pracujcie z nami krótko, ale dynamicznie, dbając o tzw. drive.
- nagrodą dla nas nie jest tylko oddanie nam piłki, ale również próba odebrania jej wam przez gonitwę za nią, dlatego nie musicie jej nam dawać za każdym razem w zęby. Możecie się z nami chwilę pobawić się manewrując szybko piłka i zmuszając nas do jej gonienia.
Ok. Czas na konkrety. My z człowiekiem mamy wypracowany następujący schemat pracy.
1. Ja, czyli pies zostaję nakręcony przez człowieka na zdobycz. Chwilę ją ganiam, gdy już wydaje mi się, że ją mam pada hasło – fuss. Oznacza to dla mnie tryb pracy piłka trafia w trzy miejsca
-daszek czapki ze specjalnym trzymaniem
- broda
- lewa pacha
Ja zwykle się mocno wyrywam, więc mam kolczatkę i krótką smycz. Kolczatka służy nie do dołowania psa, ale do podkręcania popędu, na którym pracuje. Pilnujcie od samego początku warunkowania komendy poprawności jej wykonania. To ważne, łatwiej jest uwarunkować nowe polecenie niż oduczyć błędów w starym.
Idziecie z psem tyle ile można pilnując cały czas kontaktu wzrokowego psa i nie spadania z drive. Ćwiczenie kończymy statyką i podajemy psu nagrodę. Nagroda podana psu przy statyce da wam ładne napięcie psa przy siad.
Cdn.