Niedawno korzystając ze słońca ruszyliśmy cztery litery, moje i psie.
Pies oczywiście chciał zaraz piłkę. Jak widać na zdjęciach
na koniec wydarł na mnie japę "gdzie ta piłka ?".
Musiałem mu ją dać a do tego wredna piłka nie chciała latać więc,
tym razem skruszona mina mojego psa i piski wywołały moją litość.
Chcąc nie chcąc musiałem się poświęcić i robić za automatyczną rzutkę dla jego piłeczek ......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz