czwartek, 27 stycznia 2011

Bogowie olimpu i reszta

Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą i czasami dotkną kogoś, kto stał przypadkiem. Tak się stało w wypadku Zeusa. Oczywiście, że żart to coś innego niż atak. A ja mam poczucie humoru i to spore. Więc może to kogoś zasmuci, ale Zeus i jego Pani nie byli adresatami. Wiem, że to sporo osób zmartwi, ale niestety muszę ich rozczarować.

środa, 26 stycznia 2011

9500 odwiedzin :-)

Zbliżamy się do 9500 odwiedzin naszego blogu, a zaraz będzie 10000. Chciałem podziękować za pozytywne i negatywne opinie. Każda z nich jest cenna. Szczególnie cenie sobie komentarze. Niepublikowane są tylko anonimy i wulgaryzmy.

Trolle i inne netowe stworki

Trolle niekarmione same odchodzą. W myśl tej zasady nakreślonej już dawno temu w odległych czasach początków Internetu tych stworów pod żadnym pozorem nie wolno dokarmiać. Każdy Troll, bez względu na rodzaj pozbawiony pożywienia odpada jak kleszcz od psa.

Trolle zwykle działają w stadach, żerują o różnych porach dnia i nocy. Każdy z nich żyje życiem swojego żywiciela. Jeżeli więc „złapie się trolisko” niczym chorobę, należy uważać, aby nie przeskoczył na naszych znajomych. Ale prędzej czy później niepasiony, zakompleksiony troll opuszcza nas. Czego każdemu życzę.

wtorek, 25 stycznia 2011

Samarytanie




Ostatnio na forum pojawiła się grupa troszczących się o innych, kosztem chyba siebie? Ludzi dobrej woli. Komunistyczne określenie „ludzie dobrej roboty” raczej tutaj nie jest na miejscu. Robota, praca kojarzy się z działaniem tutaj natomiast mamy doczynienia z klepaniem z nudów na klawiszach.



Najciekawszy jest jednak wiek tych dobrych duszków. Jeżeli prawdą jest to, co piszą wiek zaczyna się od dwadzieścia parę. Jest to, więc okres, kiedy zaczyna się życie osoby dorosłej, posiadającej coś, co można nazwać wyczuciem sytuacji, taktem etc. Wychowania się jednak nie dziedziczy w genach, nie jest ono wrodzone, co widać. Najwyżej wynosi się je z domu. Infantylność natomiast chyba jednak ma coś wspólnego dziedziczeniem jak i środowiskiem, w jakim się dorasta.



Dobre serca urządzają sobie zabawę niczym nastolatki na naszej klasie. Zaczyna się od wejścia empatycznego osobnika do wątku w galerii ofiary. Człowiek, który Tak się troszczy o cały świat zaczyna od zadania pytania biedakowi lub biedaczce, którą postanowił się zaopiekować. Typ zaczyna od prześledzenia życia, znajomych, rodowodu psów i rodziny, sąsiada, dozorcy i rybek w akwarium. Co ciekawsze osobniki dysponują nawet dokładnym planem posesji osoby, o którą się Tak troszczą?



Nie potrafię powiedzieć, w jaki sposób te anioły wchodzą w posiadanie tak szczegółowej wiedzy o życiu ofiary. Zapewne jest to wiedza paranormalna. Podziwiam ich zdolności jasnowidzenia, przepowiadania przyszłości, widzenia na odległość. Jestem ciekawy czy to takie naturalne wizje, czy maja swoje podłoże w zażywaniu jakiś środków ziołowo leczniczych ułatwiającym im wejście w te odmienne stany świadomości. Nie wiem dokładnie, ale na pewno źródło tych wizji nie jest normalne. Może związane jest to z brakiem realizacji siebie, przeżyta traumą, nudą. Źródeł może być wiele.



Po otrzymaniu wizji dobry człowiek zaczyna działać zadając pytania oderwane od rzeczywistości na zasadzie, aby się tylko kręciło w wątku ofiary. Po pewnym czasie przychodzi ferajna kolegów i koleżanek zarażonych opieką i troską o psy właściciela wątku. Nie interesują ich fakty, są zatopieni w swoich amokach pisząc, co im chora i znudzona główka do palców przyniesie. Jakoś umyka im ich własne życie, ich psy etc. Pogrążeni są całkowicie w tym, co robią. Nie wiem czy do nich dociera, że psychiatra może encyklopedycznie nazwać to, co robią.



Ja natomiast dziwię się, kiedy oni mają czas na swoje zapasione biedne kanapowe psy? Tak cudownie trenowane w pozowanych ujęciach. Tylko, że na tych psach nie widać tego, aby to, co jest na zdjęciu było czyś więcej jak niedzielnym wypadem poza kanapę. Tacy, ludziowie są na tyle zajmujący i ciekawi, że ofiarom nawet nie chce się odwdzięczyć podobną troską w wątkach aniołów.



Ich udawana uszczypliwość nawet nie jest śmieszna, ponieważ do tego, aby tak pisać trzeba dysponować IQ powyżej ławki w szkole. Natomiast osobowość tych elokwentnych zatrzymała się w szkole podstawowej. Ja polecam poszukać sobie pracy, zająć się swoim psem generalnie zacząć żyć swoim życiem a nie cudzym – inaczej to Socjopatia. Proszę wiec pukać do gabinetu lekarskiego a nie do kogoś na forum.




niedziela, 2 stycznia 2011

Owczarki Niemieckie Długowłose i Smoki Wawelskie.

W Polsce Istnieje kilka związków kynologicznych. Pierwszym i dla mnie jedynym jest ZKWP. Niedawno ZKWP oraz FCI uznało odmianę owczarka niemieckiego długowłosego. Aby pies mógł być tak nazywany oboje rodzice muszą wcześniej posiadać uprawnienia hodowlane ZKWP lub związku uznawanego przez FCI.

Ta decyzja uderzyła w wszystkie hodowle, które do tej pory hodowały owczarki niemieckie długowłose poza związkiem. W ramach wyjaśnienia nie istnieje rasa Owczarek Niemiecki Długowłosy tak jak nie ma Smoka Wawelskiego. Istnieje jedna rasa Owczarek Niemiecki w dwóch odmianach długości włosa.

http://www.zkwp.pl/zg/index.php?n=kom_fci

Kłamstwo i nie domówienie polega na tym, że wmawia się ludziom, że pies z papierem jakiegoś związku kynologicznego to pies rasy uznanej na całym świecie. Okazuje się potem, że twór taki jak przerośnięty owczarek niemiecki długowłosy istnieje tylko w związku Hodowcy. Na zawodach czy wystawach organizowanych przez FCI lub ZKWP jest to zwykły pies bez rasowy.

Za wszystkim stoją jednak pieniądze. Z jednej strony ciężko się jest przyznać do błędu posiadaczom psa, za którego dali, 2000 że jest to pies, którego rasy nie uznaje nikt poza jego małym związkiem, a z drugiej hodowcy, którzy czerpią z niewiedzy ludzi kasę.

Kupując psa rasowego upewnij się, że hodowla jest zarejestrowana w ZKWP oraz że rodzice posiadają uprawnienia hodowlane a nie tylko rodowody z tego związku.

Posiadacz kundla za 400 zł.