Ostatnio na forum pojawiła się grupa troszczących się o innych, kosztem chyba siebie? Ludzi dobrej woli. Komunistyczne określenie „ludzie dobrej roboty” raczej tutaj nie jest na miejscu. Robota, praca kojarzy się z działaniem tutaj natomiast mamy doczynienia z klepaniem z nudów na klawiszach.
Najciekawszy jest jednak wiek tych dobrych duszków. Jeżeli prawdą jest to, co piszą wiek zaczyna się od dwadzieścia parę. Jest to, więc okres, kiedy zaczyna się życie osoby dorosłej, posiadającej coś, co można nazwać wyczuciem sytuacji, taktem etc. Wychowania się jednak nie dziedziczy w genach, nie jest ono wrodzone, co widać. Najwyżej wynosi się je z domu. Infantylność natomiast chyba jednak ma coś wspólnego dziedziczeniem jak i środowiskiem, w jakim się dorasta.
Dobre serca urządzają sobie zabawę niczym nastolatki na naszej klasie. Zaczyna się od wejścia empatycznego osobnika do wątku w galerii ofiary. Człowiek, który Tak się troszczy o cały świat zaczyna od zadania pytania biedakowi lub biedaczce, którą postanowił się zaopiekować. Typ zaczyna od prześledzenia życia, znajomych, rodowodu psów i rodziny, sąsiada, dozorcy i rybek w akwarium. Co ciekawsze osobniki dysponują nawet dokładnym planem posesji osoby, o którą się Tak troszczą?
Nie potrafię powiedzieć, w jaki sposób te anioły wchodzą w posiadanie tak szczegółowej wiedzy o życiu ofiary. Zapewne jest to wiedza paranormalna. Podziwiam ich zdolności jasnowidzenia, przepowiadania przyszłości, widzenia na odległość. Jestem ciekawy czy to takie naturalne wizje, czy maja swoje podłoże w zażywaniu jakiś środków ziołowo leczniczych ułatwiającym im wejście w te odmienne stany świadomości. Nie wiem dokładnie, ale na pewno źródło tych wizji nie jest normalne. Może związane jest to z brakiem realizacji siebie, przeżyta traumą, nudą. Źródeł może być wiele.
Po otrzymaniu wizji dobry człowiek zaczyna działać zadając pytania oderwane od rzeczywistości na zasadzie, aby się tylko kręciło w wątku ofiary. Po pewnym czasie przychodzi ferajna kolegów i koleżanek zarażonych opieką i troską o psy właściciela wątku. Nie interesują ich fakty, są zatopieni w swoich amokach pisząc, co im chora i znudzona główka do palców przyniesie. Jakoś umyka im ich własne życie, ich psy etc. Pogrążeni są całkowicie w tym, co robią. Nie wiem czy do nich dociera, że psychiatra może encyklopedycznie nazwać to, co robią.
Ja natomiast dziwię się, kiedy oni mają czas na swoje zapasione biedne kanapowe psy? Tak cudownie trenowane w pozowanych ujęciach. Tylko, że na tych psach nie widać tego, aby to, co jest na zdjęciu było czyś więcej jak niedzielnym wypadem poza kanapę. Tacy, ludziowie są na tyle zajmujący i ciekawi, że ofiarom nawet nie chce się odwdzięczyć podobną troską w wątkach aniołów.
Ich udawana uszczypliwość nawet nie jest śmieszna, ponieważ do tego, aby tak pisać trzeba dysponować IQ powyżej ławki w szkole. Natomiast osobowość tych elokwentnych zatrzymała się w szkole podstawowej. Ja polecam poszukać sobie pracy, zająć się swoim psem generalnie zacząć żyć swoim życiem a nie cudzym – inaczej to Socjopatia. Proszę wiec pukać do gabinetu lekarskiego a nie do kogoś na forum.
Super tekst. Nieźle poszło w pięty znudzonym którzy nie pamiętają aby jedynkę przed wiekiem zastąpić 2 lub 3. Mała nadzieja aby klubik wzajemnej szydery się rozpadł. No ale jest zawsze nadzieja.
OdpowiedzUsuńNa wielu forach brakuje zwykłego przycisku ignorowanie. Czy na tym go nie ma ? Trochę żal że dorośli ludzie robią z siebie pośmiewisko. Ale dobrze że to napisałeś i z tego co czytałam z odzewem. Brawa takie same jak za wyniki.
OdpowiedzUsuńNie mogę :-))))) Teksty masz świetne.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawy min tych ......chyba ktoś ze złości obgryzał reszty tipsów hehehe