Małe zmiany planów w kwietniu. Niestety, ale po ostatniej wyprawie do Łodzi okazało się, że do wymiany jest pęknięta sprężyna, końcówki drążka kierownicy i jeszcze trochę spraw. Łódź jest niestety bardzo dziurawym miastem, nawet w centrum można zostawić połowę zawieszenia, tym bardziej jak jedzie się w deszczową noc nie wiedząc, co nas czeka za zakrętem.
We znaki dało się nam parę dziur i niezwykła droga prowadząca do hotelu gdzie mieszkaliśmy. Większość z nich to pozostałość po zimie, ale niestety przez to jesteśmy przyblokowani na dalsze wyprawy do czasu dokończenia remontów w aucie.
Z racji tego, że lokalnie mamy bardzo fajny plac wyposażony w przeszkody, namioty i ludzi będziemy mieli, co robić. Kwiecień przeznaczymy na zwalenie kg i poprawę kondycji. Ten tydzień Borys ma laby z racji odrobaczenia i szczepienia przecie wściekliźnie, które zawsze powoduje u niego spadek formy i chęci do pracy na około 2-4 dni.
Ja się nie dziwię, taka „szczepiona” to szok dla układu immunologicznego psa plus związki rtęci, które służą do konserwacji takiej szczepionki.
Po świętach zabieramy się za ślad oraz posłuszeństwo. Ostatnio zastanawiam się czy kierunek PTT nie jest lepszy od samego Pt/obi? Ale to się zobaczy w miarę postępów w pracy psa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz