niedziela, 28 listopada 2010

Zimowe cudawianki

Dzisiaj Borys po treningu miał moc zabawy ze swoim kolega Skotem, którego tutaj pozdrawiamy i jego Pana .










środa, 24 listopada 2010

Plany i zmiany

Kilka ostatnich miesięcy zmusiło mnie do częściowej zmiany planów, co do mojego psa, oraz innego spojrzenia na psi świat. Zawsze byłem przekonany, że o sukcesie startu w zawodach nie decyduje tylko tzw. obraz pracy psa, ale w pierwszej kolejności prozaiczne wykonanie przez niego tego, co przewiduje regulamin. Wiele widowiskowych trików to bardzo często anatomia psa potem psyche. Podszyta wiatrem malina zawsze będzie szybsza od długiego i człapiącego onka. Nerwowa praca i masa konfliktów psa z przewodnikiem wychodzą na płycie gdzie pies o słabej psyche pracuje Tak, że sędzia jest zmuszony zerować ćwiczenia.
Moim zdaniem psy, które potrafią pokazać piękną i szybką pracę, kipieć temperamentem, ale pracujące w ramach wyznaczonych przez przewodnika ramach są rzadkością. Są to psy, które pracują u równie jak one utytułowanych zawodników o nieprzeciętnych umiejętnościach oraz doświadczeniu. Zwykły zjadacz chleba trafia na coś takiego jak mój, czyli psa, którym można orać plac od rana do wieczora, nie martwiąc się swoimi błędami, ale bez liczenia na cud, że terenówka na szosie zmieni się w coś szybszego. Cytując kogoś tam - „doczłapiemy się” w swoim tempie. Drugim rodzajem psa jest nerwowy pies, kipiący temperamentem, ale bez widocznej chęci pracy z człowiekiem. Wielu zapomina, że nie jest to pies do sportu, ale pies z problemem. Rodzą się konflikty, niezrozumienie i złuda, że ma się psa sportowego. Pies sportowy – moim skromnym zdaniem to przede wszystkim pies, który kocha pracować z człowiekiem a nie jedynie szybko ganiać za piłką. To takie moje skromne uwagi.
Na zawodach OBI widziałem wiele psów bez cudownych rodziców, które są w ścisłej czołówce. A ich praca i miejsce były uzależnione ściśle od doświadczenia i wiedzy przewodnika. Potwierdzają się słowa znanego szkoleniowca, który uważa, że 70% to przewodnik a reszta to pies. Oczywiście idąc bardzo wysoko w psim sporcie potrzeba nieprzeciętnego psa, ale bądźmy szczerzy, po co nam pies mistrz świata, gdy my sami nigdy nim nie będziemy?
A co z tego wynika dla mnie i mojego Niuśka? Plany o drugim psie oddalają się. Jeszcze długo będę mógł z misiem pracować, uczuć się pracy z psem. To długa historia, która będzie się pisać kilka ładnych lat dostarczając mi wielu wrażeń i emocji a co najważniejsze radości pracy nie z psem, ale Przyjacielem Psem. Związek między zawodnikiem a jego psa to najważniejsze przy startach, tego się nauczyłem tej jesieni. Tylko dzięki temu wbrew wszystkiemu udało się nam zająć drugie miejsce na zawodach OBI w Łodzi i zaliczyć PT na 200 punktów.
Największa nagroda są słowa Pani Sędziny, która bardzo trafnie opisała to, co łączy mnie z moim psem i co zauważyła przy naszej pracy.

sobota, 20 listopada 2010

Trochę zdjęć z egzaminu PT1 w Bydgoszczy





Egzamin PT1 200/200 ocena doskonała



Dzisiaj wstaliśmy 4: 30 rano. Spacerek, kupcia i nadczo o 6: 00 obraliśmy kurs na egzamin PT1 do Bydgoszczy. W trasie zaskoczyła nas ulewa, ale jakoś 210 km upłynęło szybko. Niuniek zażygał całe siedzenie, ponieważ doszedł do wniosku, że można wylizać wszystkie tylne szyby, które wczoraj były myte detergentem. Tak, więc w deszczu i z chorym nieco Niuńkiem dotarłem do placu szkoleniowego Związku Kynologicznego w Polsce, oddział Bydgoszcz. Musieliśmy sporo poczekać, ponieważ przed nami był grupowy egzamin jesiennego semestru miejscowych kursantów i ich psów.
Po odczekaniu swojego wystartowaliśmy. Bardzo mile wspominamy – tutaj ukłony Panią Sędzinę Agnieszkę Kępkę i Panią Asystent Alicję Makowiec. Tak miłych słów na temat swojej pracy i psa nie usłyszałem nigdy…..
Piesek oczywiście się spisał i uzyskał ocenę doskonałą, zdobył 200 na 200 możliwych do zdobycia punktów. Przeżycie wielkie, ale było warto……..

czwartek, 4 listopada 2010

Weekend kierunek Poznań

No nie całkiem jedynie okolice - Jarocin i Żerków . Jedziemy odwiedzić naszą liczną rodzinę. Sam Poznań nie jest moim ulubionym miastem, jak również ludzie tam mieszkający. Mam na myśli osiedleńców. Nativ Wielkopolanie są ok. natomiast napływowi już nie tak. Starają się być bardziej poznańscy od Poznaniaków, ale nie mają tej klasy co oni.
Boro użyje swobody prowincji, Żerków i okolice są zaje fajne…Będą zdjęcia.

Jesienne PT

20 Listopada zdajemy egzamin PT, a w grudniu, jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie zawody w Sopocie. Obojętnie na stres i wynik startujemy w jedynce. Biorę pod uwagę możliwość dyskwalifikacji. Te zawody naprawdę będę traktować jak test i trening. W jedynce zamierzam pobawić się cały następny sezon. Sądzę, że pysio ma jeszcze bardzo dużo do pokazania. Centrum wagi pozostaje ipo1 na wiosnę, oczywiście tylko egzamin, ale w kategoriach pysia to bardzo dużo. Miał być drugi pies, a będzie miś sportowiec.