Jak mogłem się spodziewać zostałem nieudanie napadnięty przez zażartych żołnierzy pana prezesa? Oczywiście poza osobistym atakiem żaden z nich nie zaprzeczył faktom, które zostały przedstawione. Sam nie wiem czy to ze względu na to, że byli oszukani i było im głupio się przyznać do czegoś takiego, czy mieli świadomość prawdy.
Szczerze? Mało mnie to obchodzi. Sam Pan prezes nie zechciał zabrać głosu. Zapadł się pod ziemie w necie i nie wychyla głowy. Może lata swoją cesną lub się habilituje z astrofizyki. Chociaż panu prezesowi i jego żołnierzykom bliżej do astrologów i innych znawców nauk tajemnych.
Z mojej strony temat uważam za zamknięty.
e tam zbunkrował, pisze teraz bloga (dla bezpieczenstwa, z opcja wylaczonych komentarzy):)))
OdpowiedzUsuńhttp://lemurio.blog.com/