środa, 4 sierpnia 2010

Nikodem Dyzma psiego sportu.

Są zawody, w których trzeba posiadać bardzo rozwinięta wyobraźnię. Są nimi pisarze, aktorzy etc. Są również profesje, które wymagają posiadania umiejętności manipulacji oraz wpływania na ludzi jak psycholog, sprzedawca, trener lub zwyczajni oszuści.
W polskim świadku kynologicznym, który jest już przysłowiowy, jeżeli chodzi o lewizny, wzajemne zwalczanie się szkoleniowców, hodowców, zawodników istniała oaza. Tą oazą miał być jak się potem okazało Nikodem Dyzma psiego świata.
Każdy chce być wyjątkowy, najlepiej, gdy to potwierdza ktoś drugi. Aby trafić do Nikosia na szkolenie trzeba było posiadać tzw. Osobę wprowadzającą, która da namiar do prezesa. Prezes sam lustrował w trakcie rozmowy klienta przygotowując dla niego odpowiednią bajkę. W trakcie spotkania dowiadywał się jak to ciężko trafić do tej oazy, klubu wybranych czy jak to zwał. Nowy miał się czuć wyróżniony, że znaleziono dla niego czas. Między wierszami informowano ile wynosi wynagrodzenie prezesa, oraz to, że jego honorarium jest przekazywane na szpital dla psów.
Potem człowiek udawał się na pierwsze spotkanie gdzie był przedstawiany grupie szczęśliwych naznaczonych. Po spotkaniu uzyskiwało się dostęp do tajnego forum. W trakcie członkostwa przedstawiano prezesa, jako:
- teść prezesa, który opłakiwał jego śmierć, znany hitlerowiec, do tej pory nie rozumie, czemu Nikoś wybrał go sobie na człowieka, o którym napisał „Wiele mnie On nauczył….”. Link do życiorysu teścia
http://en.wikipedia.org/wiki/Rudolf_von_Ribbentrop

. Ribbentrop . Rodzi się pytanie czy Pan Prezes jest faszystą skoro tak wiele go ten pan Nauczył?
- partner prezesa wybitny niemiecki pozorant, snajper, szkoleniowiec wojskowych psów
- prezes posiada prywatny samolot, którym porusza się miedzy Polską a Niemcami
- prezes parę razy w miesiącu jest na szkoleniach i seminariach min. U Reisera, z którym jest na ty,
Będąc członkiem tego elitarnego klubu można było liczyć na telefoniczne konsultacje Nikosia z Niemieckimi szkoleniowcami w sprawie swojego psa. Prezes opowiadał od czasu do czasu o swoich startach w różnych krajach na zawodach IPO. Do tego Nikodem dowartościowywał człowieka tym jak jest wybitnym szkoleniowcem i jak przez to nie lubi go polski świat szkoleniowców oraz zawodników. Na forum można było przeczytać kąśliwe uwagi dotyczące elity polskiego świata kynologicznego.
Niestety złośliwy los rozdzielił mnie z Nikodemem Dyzmą. Musiałem się rozstać z forum, którego mam pełne archiwum z okresu bycia członkiem tego elitarnego klubu naznaczonych.
Po jakimś czasie okazało się, że niestety, ale Pan Prezes nigdy nie był na żadnych seminariach na odrą, zawody, w których podobno startował odbyły się bez niego. Reiser Pana Prezesa nie zna i na oczy nie widział, awionetka zmieniła się w autobus komunikacji miejskiej, teść – do tej pory nie chwytam tak ciężkiego żartu Pana Dyzmy w kraju, który tak wycierpiał od Niemców i Faszyzmu. Szpital Pana Prezesa nie istniał a pieniądze? No właśnie, kto to wie ….Tak o to upadł następny mit. Dobrze, że takich Nikodemów, którzy nie są prezesami, ale kelnerami jest mało.
A swoją drogą to Nikoś powinien napisać o sobie książkę.

7 komentarzy:

  1. "Pan Prezes " jak go{ją}nazwałes ma ogromną wiedzę na temat ON.Na dogomanii jest temat historia rasy ON,całkowicie przez "Prezesa"prowadzony-ogrom wiedzy w pigułce.Może określenie Nikodem Dyzma psiego świata jest obrażliwe i przesadne?

    OdpowiedzUsuń
  2. Obraźliwe to jest branie pieniedzy od ludzi na nie istniejący szpital dla psów oraz najazdy na cały polski świat psów będąc samemu moralnym zerem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre, nawet bardzo. Tylko po co z tym prezesem? Aby nie dali sie oszukac następni warto powiedziec o kogo chodzi- nick "ayshe"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy chodzi o Ayshe czy świętego Piotra. Pana prezesa nie zna nikt , chyba on sam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na Dogomanii profil tej osoby - przedziwny... polecam, bo...

    OdpowiedzUsuń
  6. P.S. Z Psów Sportowych pani wyrejestrowała się. Zostały jednak jej posty. :-))

    OdpowiedzUsuń