wtorek, 8 grudnia 2009

Opuszek i borysowe chodzenie z nudów po ścianach

U nas cisza i przez jakiś czas będzie cisza, ponieważ Borys ma rozcięty opuszek. Większa aktywność dla Niego to w tej chwili siusiu i kupa. Biedaczyna chodzi po ścianach z dwóch powodów. Pierwszy to ograniczenie jedzenia z racji mniejszej aktywności fizycznej, a drugi powód to kwiatki, jakie mu rosną z nudy w głowie przez brak ćwiczeń na placu.
Przez pierwsze dwa dni dało się wytrzymać obecnie jednak mimo tego, że go boli, gdy się zapiera i mnie ciągnie to ja jestem przez niego wyprowadzany na spacer. Energia Go rozpiera. Całe szczęście znamy bardzo mnięka torfową łąkę. Gdzie może sobie trochę pobiegać? Gdy tylko stan zdrowia pozwoli wracamy na plac. Miałem prawie łzy w oczach, gdy pies na widok rękawa chowanego do bagażnika prawie zawył.
Borys nie jest, co prawda, arbeitem, ale jego zachowanie, gdy nie może pracować przekonuje mnie do tego, że trafił mi się jak na eksterier wspaniały pies i kompan do psich ćwiczeń. Kocham Cię bardzo moje ty futro i nie mogę się doczekać, kiedy będziesz już zdrowy i razem będziemy wylewali siódme poty na placu.

wtorek, 1 grudnia 2009

Koziołek i sznurek

Koziołek doczekał się małej przeróbki. Doczepiłem po lewej i prawej stronie sznurki, które mają za zadnie służyć korekcie trzymania. Pies nareszcie wie, że jak trzymam za sznurki to ma trzymać lub będzie zabawa w przeciąganie koziołka. Gdy kładę ręce na koziołku bez trzymania sznurków jasne jest, że zaraz padnie komenda puść. Koziołki z takimi sznurkami kosztują nie wiedzieć, czemu sporo więcej od ich odpowiedników pozbawionych sznurka. Ta przeróbka wprowadziła sporo zmian w treningu, o których niebawem napiszę.