poniedziałek, 23 listopada 2009

Aport cdn :-)

Na filmie, który przedstawia nasze zabawy z koziołkiem widać to, co pisałem wcześniej. Nie uczę Borysa aportu za piłkę czy inne przekupstwo. Uważam, że to koziołek sam w sobie ma stać się nagroda, w tedy można otrzymać bonusowo wiele spraw, nad którymi trzeba w innym wypadku pracować oddzielnie.
- ładne trzymanie bez przegryzania
- szybkie dobieganie
- szybkie pobieranie
Oczywiście szybkość to sprawa względna. Ktoś powie, że Borys robi wolno, tak robi wolno w porównaniu do innych, ale robi dużo szybciej w stosunku do siebie, gdy pracowaliśmy za nagrodę. Na tym polega cały urok pracy, aby nie porównywać swojego psa do maliniaka z mistrzostw świata czy Azora sąsiada tylko do swojego własnego psa z wczoraj. Pies nie ma oporów z pracą na mojej strefie, nie gasi go kontakt z moją ręką, nagrodę socjalną traktuje, jako nagrodę a nie korektę – dotknięcie.
Czy chcę, aby pies parkował z koziołkiem na mnie? Nie, bezpieczniej, mimo że mniej efektownie jest, gdy pies usiądzie w odległości od przewodnika niż zaparkuje na nim. Może kiedyś będę dążył do bardzo bliskiego siadania psa. Przy tym etapie naszych zmagań z aportem bardziej rozsądne jest to, co robimy. Priorytet ma teraz szybkość pobierania i przynoszenia koziołka.
Wielu przewodników nie docenia wagi nagrody socjalnej. Nie zawsze jest dobrze, gdy pies jest podkręcany piłką lub robi na jedzenie. W tedy niezastąpiona jest nagroda socjalna. Ja uważam ją za najlepszą z możliwych. Pokazuje rzeczywiste relacje pies przewodnik, pozwala na pracę nad dokładnością bez zajmowania sobie rąk. Tutaj my mieszkający z psami, na co dzień w domach mamy wyższość nad psami trzymanymi w kojcach. Może nasze pieski nie skaczą na nasz widok, ale nic nie zamieni obserwacji i więzi, jaka się rozwija, gdy mieszka się w jednym gnieździe z psem.

1 komentarz: