czwartek, 15 października 2009

Test obroży elektrycznej Innotek cz.3

Cena obroży, jaką wybrałem nie jest mała. Podstawowe modele innych firm zaczynają się już od 500 zł. Cena Innoteka wacha się od 1300-1500 zł. Przy jej wyborze zrezygnowałem całkowicie z takich spraw jak zasięg i wielość ustawień poziomów impulsów. Obroża z racji stosowania jej przy treningu IPO musiała być odporna na wstrząsy i upadki oraz na warunki pogodowe.
Ten model posiada efektywny zasięg 150 m. W porywach działała na otwartym terenie nawet sporo ponad 200 m. Z racji tego, że Borys nie jest trenowany, jako pies myśliwski taki zasięg i tak znacznie przekracza moje potrzeby.
W pudełku z obrożą znajdziemy
- obrożę elektryczną
- pilot zdalnego sterowania
- ładowarkę
- płytę DVD z filmem instruktarzowym – szczerze nie wiem, do czego on się nadaje, moim zdaniem to najmniej udana część zestawu.
- elektrody
- wkrętak do elektrod
- instrukcję obsługi w języku polskim i Szekspira
Opis zestawu zacznę od pilota. Jest mały i poręczny. Dzięki temu możemy schować go do kieszeni. Nie przypomina w niczym pilotów konkurencji, które są wielkości radiostacji Kapitana Klossa. Nie o to w tym chodzi. Zestaw ma być poręczny, a pilot z racji najczęściej używanej i noszonej części kompletu decyduje o wygodzie jego użytkowania.


Kliknij na obrazek w celu powiekszenia





Siła impulsu jest regulowana od 1 do 9. Z doświadczenia wiem, że ten model obroży nie spełni oczekiwań ludzi, którzy chcą ją traktować jak ręczny hamulec psa. Nic z tego. Najsilniejszy impuls może zaboleć psa, ale na pewno nie powali. Więc jeżeli do tej pory myślałeś, że kupisz sobie paralizator na własnego psa, to w takim wypadku nie jest to urządzenie dla ciebie. Jest to urządzenie treningowe służące do szybkiej i dokładnej korekty ćwiczenia lub zachowania psa. Obroża posiada również zabezpieczenie przed zbyt długim wciskaniem przycisku z impulsem. Po paru sekundach sama przestaje działać. Pilot jest wodoodporny, więc nie straszny mu deszcz czy śnieg. Zasilany jest typową baterią stosowaną przy pilotach do autoalarmów.
Sama obroża składa się z paska, elektrod, wbudowanego akumulatora, oraz trzybarwnej diody. Dioda ta kolorem świecenia sygnalizuje:
- migający zielony – naładowanie
- pomarańczowy – niski stan naładowania akumulatora
- czerwony wyłączenie obroży.



Na samym początku musimy wybrać odpowiedni rozmiar elektrod w zależności od długości sierści naszego psa. Następnie przykręcamy je do obroży. Po zamocowaniu elektrod należy w nowej obroży naładować akumulator. Zakładamy obroże na dołączoną do kompletu ładowarkę i wkładamy ją do kontaktu.



Po naładowaniu obroży, należy dopasować ją do naszego pieska. Obroża Innotek posiada wspaniałą funkcję, dzięki której oszczędzimy naszemu pupilowi wielu stresów.
Tą funkcją jest test w trakcie, którego obroża sygnałem dźwiękowym informuje nas, czy prawidłowo dotyka skóry psa. Unikamy przez to stresowania psa zbędnymi impulsami. Zresztą konia z rzędem temu, kto wie już od razu jak jego pies reaguje na słaby sygnał. Tutaj sam sprzęt przeprowadzi nas przez te nie miłe początki. Obroża powinna być założona dosyć ścisło tak, aby przywierać do skóry psa.
Ale uwaga – nie polecam zakładania obroży w trakcie skoków psa. Elektrody muszą przylegać do skóry, w trakcie skoków potrafi to zaboleć psa. Tutaj polecam ostrożność i indywidualne podejście do swojego pupila. Jeżeli źle założycie obrożę pies nie będzie czuł impulsów, zwiększycie w tedy siłę i gdy przez przypadek obroża dotknie prawidłowo skóry psa, podany impuls okaże się zbyt silny.
Nasza obroża służy już ponad 6 miesięcy. Sprawdziła się doskonale. Bardzo długi czas czuwania na jednym naładowaniu. Zasięg, wytrzymałość na warunki pogodowe oraz ruchliwość mojego psa są nieocenione. Do tego jest bardzo lekka i komfortowa w noszeniu. Nie przypomina kostek trotylu innych firm wieszanych pod szyja psów.
Wielu radzi, aby nie bawić się w stopniowanie impulsów tylko podawać od razu silny. Nie zgodzę się z tym. Może to zdaje egzamin przy komendach cywilnych w stylu. Atak na psa lub ucieczka. Przy ćwiczeniu posłuszeństwa sportowego tak rada jest tak samo prawdziwa jak polecenie złamania psa kolczatką. Znacie swoje psy, oraz ich reakcję na korekty. OE wymaga wyczucia i indywidualnego podejścia do swojego psa. Dlatego polecam tutaj brak pośpiechu i unikania „wujków dobra rada”. Nie stosujcie również OE przy ćwiczeniach statycznych. Jest również wielu zwolenników ułatwienia sobie wychowania psa przez OE. Moim zdaniem nie jest to moralne. Przy ataku psa na drugiego czy ucieczkach, wasz pupil będzie musiał dostać naprawdę porządnego strzała, który mocno psa zaboli. Przy treningu sportowym zwykle stosuje się poziom impulsów, który sprawia psu dyskomfort, ale nie ból fizyczny, który powoduje pisk psa.
Cała zaletą i przewagą OE nad innymi narzędziami, które stosowane są, jako awersja jest nie przenoszenie emocji na psa. Pies korygowany nie wie, że to się dzieje przez jego pana. W wypadku, gdy dokonujemy korekty kolczatką pies widzi nasze ruchu, emocje… mój Borys nie znosi krzyku, ale za to bardzo dobrze reaguje na korekty fizyczne. Ja swojego psa nie zgaszę awersja fizyczną, za to bardzo łatwo naciskiem psychicznym. Dzięki OE mam dużo lepszy kontakt z psem niż przed. Dzięki jej skuteczności osiąga się dużo szybciej efekty pracy.
Tylko uwaga, skuteczność OE to jej największa zaleta, ale i wada. Błędy szkoleniowe nauczone OE są praktycznie nie do odrobienia. Dlatego nie jest polecana przez fachowców.

3 komentarze:

  1. Sama zastanawiam się nad zakupem, tylko cena jest straszna.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uważam że warto. Nie żałuję ani jednej złotówki na nią wydanej. Dla mnie jest świetna.
    Nie zastąpi pracy z psem ale napewno ją ułatwi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mógł byś napisać jeszcze w jakich konkretnych sytuacjach stosujesz OE? Na ten moment nie widzę absolutnie żadnego zastosowania z moim psem, warto jednak poszerzyć wiedzę.

    OdpowiedzUsuń