Z racji że po zawodach dostałem trochę priv z pytanie czy to jest to "coś" nad czym pracuję z psem, odpowiadam - nie :-).
Zawody to taki przypadek i raczej chęć odwiedzenia rodziny nad morzem oraz wypoczynku niż zamierzone działanie. Na zawody jechaliśmy bez żadnych planów, od taki trening nic więcej.
To nad czym obecnie tyram z psem jest z innej kieszeni psiej aktywności. Ale napiszę o tym jak się uda :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz