poniedziałek, 2 listopada 2009

Pieski w Policji.

Każdy z Was miłośników onków padł w młodości ofiarą filmu o dzielnym psie Cywilu, który razem ze swoim przewodnikiem stał na straży obywatelskiego spokoju i praworządności w złotej erze PRL., Jeżeli jesteś młodszy zapewne wpadł Ci w oko równie szlachetny odpowiednik psa Cywila.
Prawda po latach wygląda zupełnie inaczej. Oglądając film o psie cywilu widzimy kundlowatego DON-ka, do tego większość psów na planie filmowym jest niemiłosiernie zapasiona. Dzisiaj swojego misia jogi nie zamieniłbym na żadnego z tych bohaterów.
Ok. a jak ma się to do rzeczywistości tutaj i teraz? Bardzo podobnie. Do policji trafiają poza wyjątkami odpady z polskich hodowli. Cena, jaką oferuje policja za psa nie jest ceną, za która można zakupić rocznego, dobrze rokującego psa z linii pracującej. Co najwyżej donkowatego, przerośniętego misia i tyle?
Oglądając obecnie policyjne pokazy, szczerze pisząc, nic mi się w nich nie podoba. Ani psy, ani przewodnicy. Jest mi tylko niezmiernie szkoda biednych psów, które za ciężką służbę, do której nie mają ani psychiki ani zdrowia fizycznego dostają bardzo często igłę na dobranoc.
Taki jest los policyjnego pieska. Trafiającego przez zły los do ciężkiej służby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz